Na zabrzańskich Targach Turystyki Dziedzictwa Przemysłowego i Turystyki Podziemnej.

Choć jeszcze nie upłynął tydzień od „Nocy Muzeów”, nasza ekipa stawiła się do pracy. Pojechaliśmy do Zabrza, wziąć udział w odbywającej się w dniach 22-23.05.2014 XI Międzynarodowej Konferencji Naukowo-Praktycznej „Działające zakłady przemysłowe i usługowe jako nowe podmioty turystyki dziedzictwa przemysłowego” i w towarzyszących Konferencji VI Międzynarodowych Targach Turystyki Dziedzictwa Przemysłowego i Turystyki Podziemnej. Targi, otwarte dla szerokiej publiczności trwały w dniach 23-24.05.

Konferencja Po pierwsze, wysłuchaliśmy referatów i dyskusji. Tegoroczna tematyka Konferencji była dla nas szczególnie interesująca. Naszą Parowozownię tworzymy bowiem jako kolekcję żywą, działającą, łącząc szereg – zda się – wykluczających się funkcji. Chcemy w Parowozowni na pewno funkcji muzealnej, czyli możliwości gromadzenia i przechowywania zbiorów. Chcemy też funkcji utylitarnych, bo nasze eksponaty, a szczególnie tabor trzeba naprawiać czy wręcz odbudowywać. Dążymy wreszcie do tego aby nasz obiekt był interesujący nie tylko dla kolejowych fanów. Konferencyjne głosy niewątpliwie pozwoliły poszerzyć nam horyzonty, popatrzeć na nasze problemy z różnych punktów widzenia. Wystąpienia na pewno nie dały nam gotowych recept, bo tych nikt nam nie poda. Ale pozwoliły po raz kolejny poszerzyć naszą wiedzę. Warto „bywać”, warto słuchać i dowiadywać się, jak z podobną do naszej problematyką radzą sobie inni.

Kolejarz SZD Czerowne dywany...

Po drugie, wzięliśmy udział w Targach. Dziedzictwa przemysłowego nie byłoby bez kolei. Wśród targowych stoisk byliśmy jej jednym z dwu przedstawicieli. Oprócz nas, kolej promował – ubrany w osadzony w realiach lat 1930-tych mundur dyżurnego kolei czeskich, tylko kolega z wąskotorowej linii Třemešná ve Slezsku – Osoblaha w Czechach. Ponadto, na stoisku poświęconemu walorom regionów Słowacji dostępne były materiały Orawskiej Kolejki Leśnej położonej niedaleko polskiej granicy.

Stoisko Dzieci i SM42

Wzorem ubiegłego roku na naszym stoisku zaprezentowaliśmy zaaranżowane wnętrze parowozu. Tła użyczyła nam budka maszynisty TKt48-39. Makietę ubarwiały narzędzia, bańki i świecące naftowe i karbidowe lampki. Sami też byliśmy „eksponatami” prezentując rozmaite odmiany mundurów pracowników PKP z lat 1958 – 1968. Paweł i Sylwek Zainteresowanie, jak zwykle było spore. Przede wszystkim odwiedzały nas dzieci, zawsze ciekawe rozmaitych elementów „prawdziwego” pociągu. Targi zgromadziły szereg wystawców związanych z historią przemysłu oraz prezentowały walory turystyczne Indii, których Ambasada obecnie była współpartnerem Urzędu miasta Zabrze. Wśród targowych stoisk zwiedzający mogli zapoznać się m.in. z bliskim nam geograficznie Muzeum Starożytnego Hutnictwa Mazowieckiego z Pruszkowa. Muzeum zaproponowało najmłodszym (i nie tylko) grę w „wykopaliska”. Korzystając z prawdziwego wyposażenia archeologów, małych łopatek, szpachelek i pędzli można było „odkryć” w sporej piaskownicy „zapomniane skarby minionej cywilizacji”. Okazale prezentowały się stare samochody osobowe trzech prywatnych kolekcjonerów oraz samochód strażacki z mysłowickiego Muzeum Pożarnictwa. Wiele osób przyciągała obszerna, czynna wystawa eksponatów z Muzeum Komputerów i Informatyki w Katowicach. Prezentowały się: Zabytkowa KWK „Guido” z Zabrza, Kopalnia Soli w Wieliczce i wiele innych. Szkoda tylko, że na czas Targów przypadła fala największych jak na razie tegorocznych upałów. W pełnym umundurowaniu, z grzejącymi lampkami karbidowymi na piersiach, targową służbę pełnić było dość ciężko ale wesoło. Jak na parowozie…

Wizyta w Zabrzu dała nam możliwość wymiany doświadczeń i odnowienia fachowych kontaktów. Umożliwiła też wycieczkę studyjną – tym razem do głównej siedziby Muzeum Górnictwa Węglowego w centrum Zabrza. Chwila wolnego czasu pozwoliła też na ocenę poziomu odbudowy „Schenkusia” – wyeksponowanego na terenie siedziby DB Schenker parowozu Ty2-5680. Obejrzawszy lokomotywę z bliska byliśmy pod wrażeniem jakości prac remontowych.

Szenkuś MGW

Z Zabrza powróciliśmy do Parowozowni w sobotni wieczór, pełni nowych wrażeń.

Na górę strony