Bogdan Pokropiński – kolejowa biografia

28 stycznia 2024 r. straciliśmy Kolegę, który przed z górą 50 laty zaczynał swoją pionierską przygodę z dawną koleją.

Bogdan Pokropiński urodził się w 1934 r. W swój czas dojrzały wchodził w latach czterdziestych XX w. na warszawskim Targówku. Pewnie wtedy zauroczyły Go parowozy przebiegające po liniach wybiegających z warszawskiej Pragi, manewrujące na torach stacji prawobrzeżnej Warszawy albo snujące się ze składami na licznych bocznicach Pragi, Wawra i rodzinnego Targówka. Po latach tak wspominał tamte czasy:

f1060004 Już jako dziecko interesowałem się tym wszystkim, co poruszało się po szynach, począwszy od dużych kolei normalnotorowych, poprzez małe kolejki wąskotorowe, a skończywszy na tramwajach miejskich. (…) Najbardziej lubiłem spacery z rodzicami na stację Warszawa Praga, gdzie mogłem przyglądać się pracy dużej kolei z bliska. Tutaj, oprócz manewrujących ciągle parowozów rozmaitych typów, można było zobaczyć pociągi osobowe odjeżdżające do Zegrza, Nasielska, a nawet na Hel. Kiedy już potrafiłem dostrzegać różnice między poszczególnymi typami parowozów, zasypywałem pytaniami mojego ojca, który pomimo tego że nie pracował jeszcze na kolei, chętnie udzielał mi odpowiedzi w sposób dla mnie zrozumiały.
To zauroczenie koleją za kilkanaście lat zapewne skłoni Go do podjęcia pracy zawodowej na PKP.

Po zakończeniu służby wojskowej znalazł się na Dolnym Śląsku i tam w lipcu 1957 r. podjął pracę zawodową w warsztacie parowozowni Wrocław Gądów. Zamiar docelowy był jednak inny – wkrótce Bogdan został skierowany na kurs dla pomocników maszynistów. W październiku, po zdaniu egzaminu, zajął miejsce po lewej stronie budki maszynisty parowozu Tp4-169. Manewry stacyjne i bocznicowe oraz pociągi zdawcze to była codzienna służba dla „tepeczwórki”. Wkrótce przeszedł do pracy na cięższych parowozach prowadzących pociągi z węglem z Górnego Śląska do Szczecina. Bogdan opowiadał o pracy na gądowskich Ty45, które obsługiwały odcinek z Wrocławia do Głogowa. Wspominał też służby na Ty1-22, kiedy w Pęgowie dopinali się do składu i ze względu na trudny profil linii, aż do Obornik Śl. pchali pociąg wspomagając główną lokomotywę.
Ale praca na kolei nie przysłoniła związków z rodzinnym miastem. Zrezygnował z pracy we Wrocławiu i wrócił do Warszawy. Teraz w życiu dwudziestokilkuletniego chłopaka czas przyspieszył. W 1959 r. podjął pracę w Przemysłowym Instytucie Telekomunikacji. W 1960 r. ukończył Zasadnicza Szkołę Zawodową i znowu wrócił na kolej – rozpoczął pracę w Lokomotywowni Warszawa Praga, tak jak we Wrocławiu jako pomocnik maszynisty. Ciągnęło Go jednak na prawą stronę, parowozu więc postarał się żeby kierownictwo lokomotywowni skierowało Go do Olsztyna na kurs dla maszynistów. Egzamin zdał w maju 1965 r., ale w lokomotywowni niewiele poprawiło to Jego status. Jeździł bez ustalonego planu, często pozostając jako „rezerwa pod depo”. Taki stan rzeczy kolidował z możliwościami uzupełniania wykształcenia, a takie działania wcześniej rozpoczął.
Przełom lutego i marca 1968 r. to zakończenie pracy w lokomotywowni i podjęcie zatrudnienia w Hucie Warszawa. W Wydziale Kolejowym, pomimo że w eksploatacji było 11 parowozów i 3 lokomotywy spalinowe, robota była bardziej przewidywalna. To było potrzebne, bo właśnie kończył zdobywać wykształcenie średnie – w 1969 r. ukończył Liceum Ogólnokształcące. A te 3 lokomotywy spalinowe sprawiły zapewne, że Bogdan, kolejny raz postanowił poszerzyć kompetencje. W 1970 r. uzyskał prawo kierowania lokomotywami spalinowymi. Stabilna i uporządkowana praca, była dla Bogdana bardzo ważna, bo mniej więcej w czasie, kiedy ją w Hucie rozpoczynał, coraz mocniej zaczęły się uzewnętrzniać zainteresowania historią kolei tej dużej i tej wąskotorowej, a także zainteresowanie historią parowozów. Ale pracę w Hucie cenił, a po latach dobrze wspominał.

f1010028 Mając zebrane materiały traktujące o parowozach eksploatowanych w tamtych czasach na polskich kolejach, Bogdan z ciekawym projektem pojawił się pewnego dnia w Redakcji Książek Kolejowych i Drogowych Wydawnictw Komunikacji i Łączności. Z książki nic nie wyszło (kilka lat później ukazała się pozycja o tej tematyce, ale kto inny był jej autorem), natomiast dowiedział się, że trwają prace przygotowujące utworzenie w Warszawie Muzeum Kolejnictwa. Nawiązał więc kontakt z Centralnym Ośrodkiem Badań i Rozwoju Techniki Kolejnictwa, gdzie funkcjonowała komórka ds. utworzenia Muzeum. Zachowała się informacja, że współpracę rozpoczął 17 lutego 1969 r. i kiedy 1 lipca 1972 r. otwierano Muzeum Kolejnictwa był już mocno zaangażowany w działania: oglądał wycofany tabor wytypowany do zachowania i także sam sugerował, które pojazdy należałoby zachować w roli eksponatów. Wśród wielu takich maszyn znalazły się m.in. parowóz TKi3-119, na którym jeździł w Hucie Warszawa i wąskotorowy parowóz Ty3-1162 z kolei Jabłonowskiej, który zapewne zapamiętał z dziecięcych spacerów z ojcem.
Współpracując z Muzeum przez lata zabezpieczał w ZNTK-ach dokumentację techniczną wycofywanych z eksploatacji serii, dokumentował fotograficznie zabytkowe kolejowe budowle i budynki. Zadbał, by do zbiorów Muzeum Kolejnictwa trafiła cała przedwojenna dokumentacja chrzanowskiego Fabloku. Pilnował odbudowy parowozów przeznaczonych na eksponaty i jeździł na odbiory tych prac. Czynny maszynista z dwoma prawami kierowania, w dodatku z historycznymi zainteresowaniami był dla Muzeum prawdziwym skarbem.
Przy każdej nadarzającej się okazji Bogdan zbierał materiały związane z kolejami wąskotorowymi – ich historią, przebiegiem linii i używanym taborem. Trzeba dodać, że wszystkie te działania miały charakter społeczny, bowiem godził je z pracą zawodową w Hucie.

Lata siedemdziesiąte to powolny zanik przemysłowych kolei wąskotorowych. Cukrownie, Lasy Państwowe, huty i kopalnie na Śląsku powoli przechodziły na transport samochodowy. To w tym czasie trzeba było bardzo intensywnie zabezpieczać tabor, który mógłby w przyszłości być wyeksponowany w Muzeum. Tyle, że przyszłe eksponaty jedynie „rezerwował”, bo Muzeum nie miało miejsca na ich ekspozycję.
W początku lat osiemdziesiątych nadarzyła się sensowna lokalizacja. Ze względu na znikome przewozy, kierownictwo PKP szykowało do likwidacji Sochaczewską Kolej Dojazdową. Bogdan jako jeden z kilkuosobowej grupki zainteresowanych problemem wyeksponowania wąskotorowego taboru, zaproponował przejęcie na cele muzealne nie tylko głównej stacji kolei w Sochaczewie, ale także całej linii po to, aby utworzyć kolej muzealną. Bliskość Warszawy z jednej, a jednocześnie terenów rekreacyjnych wokół Puszczy Kampinoskiej z drugiej strony, stosunkowo dobrze zachowana infrastruktura i wciąż czynny tabor – to były atuty tej lokalizacji. Kierownictwo kolei, a także dyrekcja Muzeum zaakceptowały pomysł.
Pracy przy tworzeniu Muzeum Kolei Wąskotorowej w Sochaczewie – Oddziału Muzeum Kolejnictwa było bardzo dużo, toteż Bogdan Pokropiński w maju 1982 r., nie rozstając się z Wydziałem Kolejowym w Hucie, został zatrudniony na pół etatu w Muzeum. Nadal jeździł po Polsce, wybierał i ściągał eksponaty i doradzał przy ich renowacjach. Często sam stawał przy warsztacie. Kiedy 6 września 1986 r. w Sochaczewie otwierano muzealną ekspozycję, większość ze zgromadzonych eksponatów taborowych znalazła się tam przy czynnym udziale Bogdana. W następnych latach ściśle współpracując z kierownikiem Oddziału Muzeum, podejmował kolejne akcje, ratował kolejowe zabytki oprowadzał turystów, a czasami prowadził któryś z sochaczewskich zabytkowych parowozów. W Muzeum w Sochaczewie nieprzerwanie przepracował prawie 30 lat – do 2011 r.

18-11-24-skierniewice-fot-m-m-63_kadr Na zasłużonej emeryturze wertował roczniki czasopism w bibliotekach i studiował dokumenty w archiwach, bo wciąż zajmował się przygotowywaniem kolejnych tekstów o kolei. Swoją wiedzę o parowozach i o kolejach wąskotorowych od wczesnych lat osiemdziesiątych zamykał w licznych opracowaniach. W dorobku Bogdana Pokropińskiego znajduje się ponad 20 książek i niezliczona ilość notatek i artykułów zamieszczanych w wydawnictwach popularnych i w branżowej prasie kolejowej.
Doceniając Jego zasługi dla propagowania historii kolejnictwa, jeszcze w 1993 r. członkowie Polskiego Stowarzyszenia Miłośników Kolei na I. Walnym Zgromadzeniu Członków podjęli uchwałę o przyznaniu Bogdanowi Pokropińskiemu tytułu członka honorowego.

Kiedy kilka dni temu dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci Bogdana, wiedzieliśmy że nie tylko odszedł człowiek prawy, życzliwy i szlachetny, ale że odszedł ktoś, kto swoje sympatie i pasje ulokował w świecie dawnej, dobrej i pięknej kolei, którą my tak bardzo cenimy.
Żegnaj Bogdanie.

(ipa)

Książki autorstwa Bogdana Pokropińskiego:

1980 Koleje wąskotorowe PKP; WKŁ
1985 Kolejka marecka; WKŁ
1986 Koleje wąskotorowe regionu bydgoskiego; Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy
1987 Parowozy normalnotorowe produkcji polskiej dla PKP i przemysłu, WKŁ
1988 Lux-torpeda PKP; WKŁ
1992 Powiatowa Kolej Sochaczewska; Muzeum Kolejnictwa
1993 Polskie parowozy eksportowe; Muzeum Kolejnictwa
1993 Kujawskie Koleje Dojazdowe; Poznański Klub Modelarzy Kolejowych
1997 Koleje wąskotorowe regionu bydgoskiego; Muzeum Ziemi Pałuckiej w Żninie
1998 Kolej Grójecka; Wydawnictwo Format AB, Warszawa
2000 Muzealne parowozy wąskotorowe w Polsce (dla toru 600 i 630 mm); Muzeum Ziemi Pałuckiej w Żninie
2000 Koleje wąskotorowe Polski Północnej; CIBET
2001 Kolej wilanowska; WKŁ
2002 Kolej grójecka; WKŁ
2004 Kolej jabłonowska; WKŁ
2007 Lux-torpeda PKP, wyd. II. zmienione; WKŁ
2007 Muzealne parowozy wąskotorowe w Polsce (dla toru szerokości 750 mm); Muzeum Ziemi Pałuckiej
2007 Parowozy normalnotorowe produkcji polskiej; WKŁ
2009 Lokomotywy spalinowe produkcji polskiej; WKŁ
2012 Sochaczewska kolej wąskotorowa; WKŁ
2012 Jędrzejowskie koleje wąskotorowe; atut
2013 Kolej grójecka; wyd. II, WKŁ
2015 Tabor Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej; KOLPRESS
2016 Parowozy wąskotorowe produkcji polskiej; WKŁ
2017 Kolej wilanowska; dodruk wyd. I., WKŁ
2020 Koleje bielańskie; bezpłatne wydawnictwo Urzędu Dzielnicy Bielany
2020 Wąskotorowe wagony spalinowe w Polsce; WKŁ
2021 Kolej grójecka; wyd. III (uzupełnione), WKŁ
2022 Rosyjskie parowozy na PKP po 1920 roku; Eurosprinter
2023 Koleje wąskotorowe PKP, wyd. II; WKŁ
2023 Kolejka marecka, wyd. II; WKŁ

współautorstwo:

2000 Ciuchcią przez Polskę – informator; Leszek Kantor, Marek Moczulski, Bogdan Pokropiński; WKŁ
2008 Hrubieszowskie koleje wąskotorowe; Hubert Chwedyk, Bogdan Pokropiński; atut
2018 Kolej wąskotorowa Przeworsk – Dynów; Andrzej Bożek, Bogdan Pokropiński; KOLPRESS
2020 Koleje wąskotorowe na kresach II Rzeczpospolitej Polskiej; Carlheinz Becker, Bogdan Pokropiński, Ryszard Pyssa, Krzysztof Zintel; KOLPRESS

Na górę strony