Poświątecznie…

Pierwsza sobota po Świętach Bożego Narodzenia zaskoczyła iście wiosenną aurą. Ciepła pogoda, a także nagromadzony przy świątecznym stole tłuszczyk zachęcały do wzmożonego wysiłku fizycznego. Nic dziwnego, że tego dnia w Parowozowni stawiła się liczna grupa członków i wolontariuszy. Specyfika prac w porze zimowej jest jednak inna – dominują głównie niewdzięczne, aczkolwiek konieczne, prace gospodarcze.

Plantowanie akumulatorni Do nich niewątpliwie zalicza się porządkowanie terenu po dawnej akumulatorni – typowej dla minionego ustroju niechlujnie wykonanej prowizorki budowlanej. Ustawiona w sąsiedztwie budynku administracyjno-warsztatowego nie tylko szpeciła teren, ale przede wszystkim oddziaływała destrukcyjnie na swojego sąsiada. W ubiegłych latach została ona stopniowo przez nas rozebrana, wyzwaniem pozostawało zaś uporządkowanie terenu, na które wiecznie nie starczało czasu. W końcu jednak w ostatnią sobotę 2013 r. udało się rozwiązać i ten problem – obecnie splantowany teren oczekuje wiosennej trawy.

Nowa krata Do prac „małokolejowych”, aczkolwiek z punktu widzenia zapewnienia bezpieczeństwa posiadanej kolekcji niezbędnych, zaliczają się wszelakie prace utrudniające penetrację obiektu przez osoby niepowołane. Dlatego też sukcesywnie staramy się odcinać kolejne „szlaki migracji”, szczególnie do wnętrza hali wachlarzowej – stąd uzupełnianie krat w miejscach, które wydawały się dotąd bezpieczne (np. ze względu na wysokość) i wymiana prowizorycznych na stałe w miejsce wymagających natychmiastowej interwencji. W sobotę, 28 grudnia udało się nam okratować ostatnie okno w rejonie tokarki-kołówki.

Przygotowywanie opału Konieczne też jest zapewnienie odpowiednich warunków w pomieszczeniach socjalnych – tak by móc napić się ciepłej herbaty w znośnych warunkach termicznych. Nie bez znaczenia jest też konieczność utrzymania przez jak najdłuższy czas ciągłych dostaw bieżącej wody. Nasze pomieszczenia ogrzewamy za pomocą pieców kaflowych pochłaniających kilkanaście metrów drewna opałowego rocznie, które trzeba pociąć na przyswajalne przez palenisko rozmiary. Stąd też szczególne szacunek dla osób, które podjęły się tego niewdzięcznego trudu.

Na górę strony