Włamanie do spawalni

W sobotę 11 września 2004 r. nakryliśmy włamywacza – wkradł się do dawnej spawalni przy hali wachlarzowej i ukradł wraz z dwoma wspólnikami materiały torowe oraz grzejniki. Część materiałów udało się odzyskać. Sprawcy zostali rozpoznani i ujęci przez wezwaną Policję. Niestety przysprzyło to nam dodatkowej pracy. Musieliśmy wykonać wzmocnienia krat oraz schować ukradzione przez złodziei materiały.


Zakup ośmiu nieczynnych parowozów

W dniu 30 sierpnia podpisaliśmy umowę z PKP S.A. na zakup 8 nieczynnych parowozów. Są to Pt47-94 (właściwy numer 20 – Wrocław); Ok1-266 (Ełk); Ol49-3 (Ełk); Tp3-36 (Zbąszynek); Ty2-1407 (Ełk); Ty23-273 (Karsznice); Ty51-1 (Karsznice); TKt48-39 (Karsznice). Wybraliśmy maszyny ciekawe i kompletne. Wybraliśmy takie, co do których PKP S.A. (zapewniano nas o tym) nie miało żadnego kontaktu z ludźmi lub instytucjami odpowiedzialnymi za opiekę, mogącymi podpisać umowę gwarantującą dbałość o eksponaty. Nie udało się takich ustalić pomimo korespondencji kierowanej do wszystkich możliwych stron.

W zakupie, w grę nie wchodziły parowozy wpisane na listę muzealiów Muzeum Kolejnictwa, znajdujące się w skansenach oficjalnie przejętych przez PKP CARGO oraz znajdujące się na terenie b. skansenu PKP w Jaworzynie Śl. (na horyzoncie rysowały się rozmowy o przejęciu skansenu przez gminę). W grę nie wchodziły również maszyny, których losem zainteresowane były lokalne władze i które potwierdziły to w korespondencji z PKP. Z pozostałych mogliśmy „wybierać”, a potem wnioskować…

Pracując nad tą sprawą od września 2003 r. przechodziliśmy wiele trudnych chwil. Najbardziej krytycznym okresem był ubiegły styczeń, kiedy to w Piotrkowie, nie ma się co oszukiwać – w środowisku, przynajmniej do tamtej pory uchodzącym za miłośników kolei – pocięto parowóz Ol49, który wcześniej deklarowano jako przeznaczony do ekspozycji. Ten wybryk (głupota, chciwość, przestępstwo, nieodpowiedzialność…?) na wiele miesięcy zatrzymał tok sprawy w PKP. Po długich negocjacjach, w następnych miesiącach strony wypracowały jednak taki kształt umowy, który zabezpieczałby przed nieuczciwymi działaniami.

I tak, od dzisiaj za symboliczne 1000 zł od sztuki staliśmy się symbolicznymi właścicielami 8 parowozów. Symbolicznymi, bo nie mamy pełnych, kodeksowych praw właścicielskich. W umowie jest zawarowane, że musimy dać im miejsce postoju, musimy o maszyny dbać, nie możemy ich wykorzystywać inaczej niż jako ruchome muzealia – a zatem, przykładowo, nie możemy rozebrać tych parowozów na części i później handlować częściami. Umowa stanowi, że transport maszyn na miejsce postoju obciąża nasze Stowarzyszenie i każdy, kto orientuje się w cenach trasportu nieczynnego taboru kolejowego, ma świadomość, że będzie to pokaźna suma.

Jest jeszcze jeden kluczowy warunek. Gdybyśmy nasze zakupy chcieli sprzedać, na przykład ale nie tylko – na złom (co nie wchodzi w grę pod żadnym pozorem – lepiej to napisać wprost) musimy zwrócić PKP różnicę pomiędzy owym symbolicznym tysiącem i rynkową wartością – przykładowego – złomu jaki byłby pozyskany. Na szczęście część parowozów jest wpisana do rejestru zabytków i chroni je prawo. Co do tych, które nie są wpisane, zobowiązaliśmy się (także na mocy umowy) wpisać je do rejestru zabytków w ciągu roku, na nasz własny wniosek.

Starając się o parowozy byliśmy proszeni o składanie licznych pomocniczych dokumentów mających świadczyć np. o posiadaniu własnych torów, posiadaniu koncepcji wykorzystania maszyn, proszono nas o kopie dokumentów składanych w Urzędzie Skarbowym i wszystkich numerów jakimi obdarzyło nas nasze Państwo: RST, NIP, REGON i ostatnio KRS. Wszystkim wymogom sprostaliśmy.

Może przedstawione warunki ograniczają nasze prawo własności, ale to nam nie przeszkadza, bo nie ograniczają one możliwości ochrony tych pojazdów. Wiemy także, że inne „lepsze” warunki, na dzisiaj nie były możliwe do osiągnięcia – zresztą nie polepszyłyby one losu maszyn. A szereg obwarowań w umowie nie przeszkadza nam, bo nie mamy przecież, co do kupionych parowozów żadnych niecnych zamiarów.

Tak więc, od dzisiaj będziemy starali się zapewnić bezpieczny byt ośmiu parowozom, których przyszłość dotychczas nie była jasna.

* * *

Dzisiaj, już po podpisaniu umowy, przy piwku i na zupełnym luzie, uświadomiliśmy sobie jeszcze jedną rzecz… W zasadzie, po niezręcznej (wiadomej) sytuacji z początku roku, nic chyba nie stoi na przeszkodzie aby inne organizacje miłośnicze – jeżeli mają tylko możliwości i ochotę – poszły w nasze ślady. Szlak znowu jest przetarty. Przecież warto zapewnić przyszłość choćby jednej wspaniałej maszynie, która kiedyś najlepiej jak umiała służyła ludziom… Szkoda by po krótszych czy dłuższych korowodach, nie mające opiekunów, okradzione do reszty ze wszystkiego parowozy – nie, już nie parowozy, tylko żałosne wraki, których jedyną zaletą jest to, że wciąż jeszcze ważą ileś ton, kończyły w piecach hutniczych…


Wagon Kolei Oldenburskich

W połowie sierpnia, w związku z zakupem przez odbiorcę nie związanego z ochroną zabytków, jednego z najcenniejszych zabytków Jaworzyny Śląskiej – wagonu Kolei Oldenburskich z 1871 roku wystąpiliśmy z wnioskiem o nadzór konserwatorski nad ewentualnymi pracami przy tym wagonie. Wnioskiem podkreśliliśmy nasze wieloletnie zainteresowanie pojazdem – bowiem to właśnie PSMK doprowadziło w 1991 do objęcia go ochroną prawną poprzez wpis do rejestru zabytków. Wagon wywieziono z Jaworzyny do Karpacza, toteż odpowiednie pisma skierowaliśmy do delegatur Służby Ochrony Zabytków w Wałbrzychu i Jeleniej Górze.


Renowacja platformy „UNRRA”

W sierpniu rozpoczęliśmy renowacje kolejnego eksponatu. Nasz najnowszy nabytek w postaci platformy „UNRRA” został umyty ciśnieniową myjką. Usunęliśmy także wszystkie naleciałości z czasów pracy w Starosielcach. Obecnie prowadzone są prace malarskie i ślusarskie. W odbudowie wagonu biorą także udział osoby niepełnosprawne z Warsztatów Terapii Zajęciowej w Skierniewicach.


Warsztaty Animacji Kulturalnej

Warsztaty Parowozownia 2004

W dniach od 1 do 5 sierpnia 2004 r. odbyły się Warsztaty Animacji Kulturalnej dla osób niepełnosprawnych – „Parowozownia 2004″. Brały w nich udział osoby z Warsztatów Terapii Zajęciowej w Skierniewicach, Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Niewidomych w Laskach oraz podopieczni fundacji „Dzieci Ulicy” z rosyjskiej Samary. Przez pierwsze dwa dni program przewidywał spotkania na terenie Skierniewic oraz autokarową wycieczkę po Mazowszu. Trzeciego dnia, we wtorek zajęcia na terenie Parowozowni trwały prawie cały dzień. Uczestnicy pracowali w trzech grupach: plastycznej, muzycznej i teatralnej.

Następnego dnia (4.08) na terenie Parowozowni zorganizowany został festyn integracyjny. W ciągu kilkugodzinnego spotkania (otwartego również dla dzieci i młodzieży z miasta) można było obejrzeć wystawione na wachlarzu niektóre pojazdy PSMK, samemu zbudować wielki parowóz z tekturowych pudeł, spróbować „kolejowego” tortu, odbyć przejażdżkę drezyną.

Warsztaty Animacji Kulturalnej „Parowozownia 2004″Relacja z wydarzenia

 


Ciąg dalszy prac przy wagonie Di24

Systematycznie posuwają się do przodu prace przy niemieckim wagonie pasażerskim Di24 z 1925 roku. W połowie wnętrza zdjęto sklejkowe poszycie odsłaniając blachy i słupki konstrukcji pudła. Elementy te oczyszczono i zagruntowano. Dopasowano okna oraz naprawiono bądź dorobiono z dębu nowe, wewnętrzne ramy okienne. Na dachu pojawiły się także oryginalne wywietrzniki systemu Wandlera, w miejsce zdemontowanych wcześniej „Kuc-kuch’ów”. Niezależnie od prac renowacyjnych wykonano projekt nowej – wiernie odtworzonej wg ikonografii, deskowej podsufitki i listewkowego poszycia ścian bocznych. Trwają prace nad zaprojektowaniem przebudowy drzwi wejściowych – z nie zapewniających bezpieczeństwa odchylnych na właściwe dla oryginału – suwane.


Prace przy remoncie wózka motorowego WM5

WM5-872, remont

Kontynuowane są prace przy remoncie wózka motorowego WM5-872. Zamontowana już została, wcześniej oczyszczona i zaminiowana kabina. Dokonano przeglądu części mechanicznej – zarówno układu biegowego jak i układu napędowego. Pomalowane zostały elementy wyposażenia pojazdu.

Po ułożeniu części nowej instalacji elektrycznej złożono i zamontowano skrzynię ładunkową. Po przeglądzie pojazd uruchomiono na próbne przejazdy po terenie parowozowni.


Bieżące utrzymanie terenu Parowozowni

Cały czas prowadzone są działania mające na celu poprawę estetyki terenu Parowozowni. Latem urządzony został nowy trawnik wzdłuż hali maszyn. Dotychczasowy był mocno zachwaszczony a przede wszystkim wypełniony korzeniami po, od dawna już nie istniejących, żywopłotach. Nowy trawnik jest rozszerzony o zlikwidowany, nigdy nie używany betonowy chodnik. Miejsce pod trawę, zaorane konnym pługiem w ubiegłym roku teraz zostało splantowane. Ziemię prawie przesiano, wyciągając korzenie, gruz i złom. Wzeszła równo trawa ożywiła tę część naszego „królestwa”.

Kolejnym miejscem prac ogrodniczych jest nie pokryty płytami betonowymi placyk po szynie zdemontowanej, jeszcze w czasach PKP suwnicy. Z placyku, niestety ręcznie, wybraliśmy około dwu ton tłucznia. Usunęliśmy zakopany gruz i złom. Obniżone w ten sposób miejsce zostanie zasypane świeżą, czystą ziemią, zwiezioną z tyłu hali, z dawnego obwałowania zasieku na złom i wióry. Prace „ziemne” nad tym fragmentem naszego terenu zakończą się prawdopodobnie dopiero późną jesienią, zasianie trawy nastąpi więc najpewniej po zimie.

Na urządzonym w ubiegłym roku trawniku, na pniu usuniętej po złamaniu wierzby, ustawiliśmy kwietnik wykonany z dzwona starego, nitowanego zbiornika powietrznego.

Sukcesywnie prowadzone jest też wykaszanie trawy na torach i międzytorzach oraz usuwanie stale odrastających krzaków w dawnych zasiekach węglowych (oczyszczony wiosną zasiek od strony torów szlakowych zazielenia się coraz bardziej)


Porządki w magazynie w budynku dyspozytora

Uporządkowany został magazyn w budynku dyspozytora. Znajdujące się w nim maszyny stolarskie zostały przeniesione na halę maszyn, skąd docelowo trafią do urządzanej nowej stolarni.


Poszukiwanie środków na remont drezyny DL2

Stale poszukując środków na remont drezyny motorowej DL2, okradzionej podczas styczniowego włamania zwróciliśmy się o pomoc do prasy. Na łamach „Dziennika Łódzkiego” poprosiliśmy czytelników o pomoc w zgromadzeniu potrzebnej kwoty. Niestety, nawet sympatyczny anons przeszedł bez echa.