Unikatowy pulpit nastawczy trafił do zbiorów PSMK
Dzięki uprzejmości PKP Polskie Linie Kolejowe S.A., Zakład Linii Kolejowych w Ostrowie Wlkp., nasza kolekcja urządzeń sterowania ruchem kolejowym wzbogaciła się o kolejny cenny eksponat.
Tym razem jest to pulpit nastawczy tupu AC10, który stanowił element urządzeń przekaźnikowych typu E na nastawni Ls5 stacji Leszno. Nie jest to jednak typowy pulpit kostkowy jaki znamy, ale unikat na skalę kraju. Został on wyprodukowany przez Zakłady Wytwórcze Urządzeń Sygnalizacyjnych w roku 1955, zanim powstała polska wersja pulpitu kostkowego i stanowi żywy przykład pierwszych prób skonstruowania w kraju pulpitu nastawczego do urządzeń przekaźnikowych.
W samym pulpicie umieszczone są przyciski, dźwigienki i część lampek, natomiast plan świetlny stanowi oddzielną część, umieszczoną za pulpitem, powyżej. Pod tym względem jest to rozwiązanie zbliżone do ówczesnego rozwiązania firmy Ericsson. Kolejne podobieństwo polega na zastosowaniu przycisków dwupołożeniowych wciskanych. Do nastawiania zwrotnic zastosowane zostały obrotowe dźwigienki, podobnie jak w urządzeniach amerykańskich i radzieckich. Rozwiązanie to jednak nie zostało szerzej zastosowane w kraju. Nad poszczególnymi parami przycisków służących do nastawiania semaforów umieszczone są lampki sygnalizujące otrzymanie nakazu z nastawni dysponującej, analogicznie jak nad dźwigniami w nastawnicy suwakowej czterorzędowej.
Forma i ogólna konstrukcja pulpitu zbliżona jest do tej, jaka została później zastosowana w pulpicie kostkowym.
Oddzielny plan świetlny zasadniczo nie odbiega od tych, które stosowano w przypadku urządzeń mechanicznych i suwakowych, różnica polega natomiast na częściowym zastosowaniu podświetlanych szczelin, podobnie jak w pulpicie kostkowym. Co ciekawe, zdjęcie planu świetlnego ze st. Leszno można znaleźć w literaturze branżowej z lat 50-tych.
Nastawnia Ls5 była nastawnią wykonawczą, więc nastawienie każdego przebiegu pociągowego musiało być poprzedzone otrzymaniem nakazu z nastawni dysponującej Ls. Takie rozwiązanie w przypadku urządzeń przekaźnikowych występuje raczej sporadycznie.
Fot. J. Dołowski, P. Kuma, R. Undra