Ciepło kaflowych pieców

Piec kaflowy

Wiatr wiał przez cały dzień i wcale nie ucichł po zachodzie słońca. Październikowy wieczór w Skierniewicach jest zimny i groźnie szumiący. Trzeba rozpalić w piecach…

Palenie w kaflowym piecu… Szczęśliwcy, którzy mieli (lub nadal mają) babcię na wsi zapewne posiedli tę sztukę. Bo palenie w piecu to jest sztuka. Można zużyć mnóstwo opału, zadymić pomieszczenie, umorusać się jak przysłowiowe nieboskie stworzenie – a piec wciąż będzie zimny. Można włożyć kilka szczap drewna i już po godzinie czy dwóch rozkoszować się bijącym od rozgrzanych kafli ciepłem.

Ciepło… Fizyka mówi że to jedna z form energii. Czy jednak ciepły kaloryfer lub dmuchawa jest tym samym co dobrze napalony piec? Mistyka domowego ogniska… Zapewne ma swoje źródło w skojarzeniach z bliskimi, dawno nie widzianymi osobami, albo z miejscami w których przeżywaliśmy beztroskie chwile dzieciństwa czy szkolnych ferii. Takie wspomnienia nie powinny ginąć.

Piec

Pomieszczenia w skierniewickiej parowozowni ogrzewane są piecami – żeliwnymi, kaflowymi… Takie ogrzewanie wymaga dużo pracy – trzeba wynieść popiół, przygotować świeży opał, przynieść go z magazynku do pomieszczeń, rozpalić piece, potem ich doglądać… Ale wieczór wynagradza to wszystko w dwójnasób. Za oknami żwawo rozpędza się ostatni pośpieszny do Łodzi, potem niemrawo telepie się pojedyńcza EN57 czyli ostatni osobowy do Łowicza, hala wachlarzowa i eksponaty odcinają się czernią od pomarańczowego, podświetlonego sodowymi latarniami nieba. Nad kominami budynków parowozowni postrzępione wiatrem wstęgi bielejącego w ciemnościach dymu. W pomieszczeniach kafle pieców promieniują ciepłem – najpiękniejszym ciepłem świata. Jak kiedyś…

Dasz się zaprosić? Parowozownia to nie tylko kolej…

Piec
Na górę strony